Prokuratura zakończyła śledztwo i oskarżyła kierowcę ambulansu. Mężczyzna odpowie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym.
Z zapisu monitoringu wynika, że wjechał na przejazd przy opadających szlabanach. Mimo prób zjechania z torów nie zdążył tego zrobić. W karetkę uderzył rozpędzony pociąg. Na miejscu zginęli: młody lekarz i ratownik.
Kierowca został ciężko ranny. Nadal się rehabilituje, ale prokuratura uznała, że może stanąć przed sądem. Mężczyzna nie przyznał się do winy. W śledztwie odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 8 lat więzienia.