Zorganizowali tam akcję, w czasie której głośno mówili o problemach rodziców po rozwodzie. Jedna z organizatorek Dorota Dziamska alarmuje, że w Polsce przybywa ludzi, którzy nie mają kontaktu własnymi dziećmi.
Przerażające jest to, że bardzo wiele lat po rozwodzie ci ludzie nie mają żadnego kontaktu z własnymi dziećmi. A jeżeli proszę sądy o pomoc, żeby ten kontakt ustalić, to otwiera się droga jak przez mękę. Jest coraz gorzej i coraz więcej jawi się problemów. To już zjawisko tak powszechne, że można powiedzieć iż wymaga powszechnej edukacji społeczeństwa, żeby nareszcie pomyśleć o tych ludziach i im pomagać.
- Prawie w każdej klasie szkolnej jest dziecko z rodziny niepełnej, po rozwodzie - dodaje Dorota Dziamska. Rodzice niemający kontaktu z dziećmi swoją akcję zorganizowali pierwszy raz - na choince powiesili serca z imionami dzieci i czasem jaki upłynął od ostatniego z nimi kontaktu. Zamierzają spotykać się regularnie w kolejnych latach, tuż po świętach Bożego Narodzenia.
No ale o co wam ludzie chodzi? Czego się spodziewacie? Będzie jeszcze gorzej!
Od wielu lat zniechęca się młodych ludzi do zawierania małżeństw, zwłaszcza sakramentalnych. Od wielu lat zniechęca się ludzi do kościoła i do Boga. Promuje się życie w wolnych związkach, konkubinatach, singli itp. Pytam się więc, co ma według was ludzi wiązać, zbliżać i łączyć - seks? Litości...
Zajmujemy się tematyką od niemal 10 lat i wiemy jak ważne jest aby robić to rozsądnie. Wg nas oznacza to aby wskazywać w pierwszej kolejności na brak kontaktu dziecka z rodzicem, a nie na odwrót.
Sad i reszta bandy ma to w noise....
Stop przemocy