Większość pojazdów usunęli sami właściciele, ponad 100 zostało odholowanych na wniosek zarządcy drogi.
Wraki zajmowały miejsca, z których mogliby korzystać kierowcy. Wiele interwencji dotyczyło poznańskich Rataj. Jak przekonuje Anna Nowaczyk ze straży miejskiej, za każdym razem strażnicy zaczynają od próby ustalenia właściciela pojazdu.
Informują właściciela, żeby auto umyć, napompować koła czy usunąć je z drogi na własny koszt. Jeżeli tak się nie dzieje, to po ustalonym przez obie strony terminie, auto zostaje odholowane na wniosek zarządcy drogi. Wtedy właściciel auta ma 180 dni na to, aby je odebrać z parkingu, ale ponosi koszt jego przechowywania i holowania
- mówi Anna Nowaczyk.
Najmniej wraków usunięto z Wildy i Starego Miasta. Najwięcej z Nowego Miasta, Grunwaldu i Jeżyc.