Nie ma być to jednak fotoradar i nie wiąże się z mandatami, czy punktami karnymi. Chodzi o rejestrator, który na specjalnym ekranie będzie wyświetlał prędkość nadjeżdżającego pojazdu.
Urządzenie ma stanąć w miejscowości na trasie do Nowego Tomyśla, w okolicach której często dochodzi do wypadków.
Jak mówi burmistrz Opalenicy Tomasz Szulc – chodzi o profilaktykę, a nie o karanie kierowców. Wierzy, że urządzenie skłoni kierowców do zdjęcia nogi z gazu. Poza tym – zdaniem burmistrza – będzie nieocenione dla statystyk dotyczących natężenia ruchu na drodze wojewódzkiej 307. A jeśli zda egzamin – niewykluczone, że podobne urządzenia pojawią się w innych niebezpiecznych miejscach w gminie.