Bieg, którego żaden zawodnik nie kończy czysty

To bieg, którego żaden zawodnik nie kończy czysty. Na trasie są przeszkody w błocie i wodzie, ale to jest największym magnesem - mówi jeden z organizatorów imprezy Maciej Baranowski.

- To jest odejście od zwykłego biegania, bo to jest bieganie z przeszkodami, takie urozmaicenie i ludzie się przy tym bardzo dobrze bawią, bo wszyscy na trasie sobie pomagają, skaczą po tych przeszkodach. Jest to na pewno jakieś wyzwanie. Na pewno najtrudniejsza przeszkoda to 
"wariat". Jest to przeszkoda, która się obraca wokół własnej osi i wymaga bardzo dużej sprawności i siły ramion. Trzeba na nią wejść, ona jest na wysokości 2 metrów, człowiek na niej zwisa na prostych rękach. Jest błoto na trasie, jest trochę wody, mamy przeszkody wodne - dodaje Baranowski. 

W dwudniowej imprezie uczestniczy około 5 tysięcy biegaczy, także dzieci na specjalnie dla nich przygotowanej trasie. Dziś na 6 kilometrowej trasie startują zawodnicy, którzy rozpoczynają przygodę z Runmageddonem. Jutro trasa będzie dwa razy dłuższa dla doświadczonych zawodników.

- Największy urok to są te wyzwania, ten duch sportu, zmęczenie. To mój trzeci bieg. Zaraziłam się od kolegów i koleżanek z pracy. Na trasie nawet wspinanie się na linie jest trochę ciężkie, ale jeżeli jest ktoś do pomocy i pomoże, to jest super sprawa. Ja się przygotowują tak, że ćwiczę fitness, trochę pobiegam, pompki, przysiady, żeby ta kondycja była trochę lepsza, ale wiadomo, że Runmageddon wszystko weryfikuje. W tym roku to już mój czwarty taki bieg z rzędu, od Krakowa się zaczęło i w Poznaniu nie będę kończył, bo jeszcze będzie pewnie Łódź i finał ligi - mówili uczestnicy.

Po pokonaniu trasy zawodnicy mogą się umyć w stawie, który znajduje się na terenie parku. W imprezie uczestniczą całe rodziny. Wiele osób 
przyjechało, by zobaczyć zmagania zawodników i pokibicować.