Nie mają szczęścia sportowe obchody wybuchu Powstania Wielkopolskiego. Rok temu okolicznościowy bieg w Poznaniu został odwołany przez policję tuż przed świętami, a dzisiaj rozpoczął się on z półgodzinnym opóźnieniem. Na dodatek prawie tysiąc zniecierpliwionych uczestników ruszyło na trasę bez komendy, obiegając ustawione przed linią startu radiowozy. Organizatorzy przyznają, że mieli problem z odbiorem trasy. Rafał Gabrysiak:
Trasa jest poprowadzona przez centrum miasta, jest wiele elementów, które wymagają szczególnego zabezpieczenia, stoi mnóstwo barierek i widocznie pół godziny za późno rozpoczął się odbiór trasy z policją. Potem biegacze, którzy czekali te pół godziny w zimnie ruszyli za szybko, bez komendy organizatorów.
Pierwszy do mety dotarł Błażej Wyka z Chodzieży:
Trzeba przyznać, że nerwy nam się trochę udzieliły, bo zmarzliśmy czekając na start. Z czasem organizm się dogrzał i atmosfera biegu była wspaniała. Jestem z tej części Wielkopolski, gdzie 101 lat temu też walczono i ta historia jest mi dobrze znana
-dodał zwycięzca. Trasa poznańskiego biegu liczyła 10 km, ze startem i metą na moście Jordana przy katedrze.