Wywrotek z pociętymi oponami mogło być nawet trzydzieści. W czwartek i piątek na nielegalnym składowisku pracowali pracownicy gminy Kwilcz, policja, a także przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. W sprawie zatrzymano dwie osoby.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, osoby odpowiedzialne za nielegalny wywóz odpadów mogły być związane z firmą, która niegdyś dzierżawiła od samorządu rzeczony teren. Policja ujawniła, że proceder mógł być prowadzony na szerszą skalę – w Grubsku w powiecie nowotomyskim, w jednym z gospodarstw policja odnalazła 36 1000-litrowych pojemników z niezidentyfikowaną substancją.
Funkcjonariusze łączą obie sprawy – znalezione pod Nowym Tomyślem zbiorniki mają być dowodem w sprawie nielegalnego składowiska w Miłostowie. Sprawa jest rozwojowa – do tematu będziemy wracać.