Jak już informowaliśmy, wczoraj spółka wodociągowa poinformowała, że do zbiorników dostały się nieczystości. Powodem była awaria sieci kanalizacyjnej.
Jak mówi zastępca Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska w Poznaniu Hanna Kończal, w takim przypadku nie ma mowy o karach. "Nie powinniśmy napiętnować sytuacji niezależnych, które mogą się zdarzyć. Ważne, jak szybko ten, u którego ta sytuacja wystąpiła podejmuje działania naprawcze. Tutaj zastrzeżeń mieć nie możemy" - przekonuje Kończal.
Po tym, jak w ubiegłym tygodniu na powierzchnię stawów wypłynęły setki śniętych ryb, inspektorzy zaczęli szukać przyczyny. Trwało to kilka dni, bo najpierw trzeba było zbadać próbki pobranej wody - dodaje Hanna Kończal. "Próby mają ukierunkować nas na szukanie sprawcy, ponieważ próby jednoznacznie wskazywały, że nie mamy do czynienia ze ściekami przemysłowymi - tylko komunalnymi. Trzeba ustalić okoliczności, co dzieje się wokół stawów - to niestety trwa" - kończy...
Inspektorat chwali Aquanet za szybkie działanie. W ubiegły piątek spółka po kilku godzinach poszukiwań znalazła miejsce awarii i usunęła zator w kanalizacji. Okazało się, że ktoś do studzienki wrzucił deskę i szmaty. Nieczystości dostały się Bogdanką do stawów.
Tylko w pierwszym dniu akcji strażnicy miejscy zebrali w Stawach Sołackich około 150 kilogramów śniętych ryb.
Magdalena Konieczna/jc/jb
tymi zbawkami dla dorosłych, gdyż mimo że ryba to nie zwierzę lecz kręgowiec
to o życiu myśli poważnie mając w tylnej części jakiś "Aqwanet".
Jestem za starymi sprawdzonymi praktykami z brodzików ,w których dzieciom
dawano ZŁOTE RYBKI ,gumowe ŻABKI ,a nawet dmuchane KROKODYLE i DELFINY.
-Gdyż po co te żywe ryby męczyć i dręczyć z powodu jakiś szmat i desek ?