Włoska firma "Astaldi" nie chce na razie obiecywać, że nadrobi zaległości. Rzecznik wykonawcy Mateusz Witczyński mówi też o wysokich cenach materiałów.
Podkreśla, że problem leży nie tylko w cenach, ale także w dostępności materiałów niezbędnych do kolejowych modernizacji na polskim rynku. Nawet jeśli wykonawca zamówi je zgodnie z terminem, to jest dostarczany z opóźnieniem albo w ogóle nie trafia na plac budowy. Dostawcy - tłumaczy Mateusz Witczyński - nie wyrabiają się z produkcją przy tak dużej liczbie kolejowych kontraktów realizowanych jednocześnie w Polsce. Inną przyczyną opóźnień - podkreśla rzecznik "Astaldi" - jest ogromny na rynku robót deficyt rąk do pracy. Zdaniem Mariusza Witczyńskiego jest to nie tylko kwestia wynagrodzeń i oczekiwań pracowników, ale po prostu "fizycznego" braku pracowników.
Zgodnie z przyjętym harmonogramem modernizacji odcinka Leszno - Rawicz powinna zakończyć się pod koniec przyszłego roku.