Zwierzęta trafiły do przytulisk. Pies jest w schronisku Radość Psiaka Wandy Jeżyk. Według niej, nie był maltretowany, a po prostu zaniedbany.
Oczywiście, że warunki masakryczne. Nie ulega wątpliwości. Pies ma zmiany skóry przy ogonie z powodu pcheł. Pchły żeśmy już ogarnęli, robaki żeśmy ogarnęli, ale nie było czegoś takiego, że ten pies był bity, czy ten pies jest zastraszony. Nie
- mówi Wanda Jeżyk.
Właściciel dobrowolnie zrzekł się zwierząt. Trafiły do trzech fundacji. O ewentualnej karze dla właściciela będzie można mówić po zakończeniu postępowania.