Szef Związku Zawodowego Rolników Rzeczpospolitej Marcin Bustowski na łamach Gazety Prawnej stwierdził, że bochenek chleba może niebawem kosztować nawet 10 złotych.
- Nie wiem skąd niektórzy związkowcy mają takie dane - mówi zajmujący się rolnictwem Karol Pabisiak z wielkopolskiej Solidarności.
Według niego konsumenci mogą spać spokojnie. Cena chleba nie powinna się zmienić.
- Minister rolnictwa rozważa import zbóż, także szeregowy konsument może w ogóle nie ucierpieć. Jeśli mówimy o konsumentach - straty będą, bo to widać gołym okiem. W spółkach Skarbu Państwa 40% mniej dało pszenżyto, czy pszenica. Plony rzepaku są mniejsze o 30%, gorzej też jest z kukurydzą - wyjaśnia Karol Pabisiak.
Według Karola Pabisiaka interwencjonizm państwa jest po to, żeby uchronić konsumentów przed np. podwyżkami cen chleba. Z szacunków Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa plony zbóż w tym roku będą średnio o 17% mniejsze niż przed rokiem. Rolnicze straty według ministerialnych szacunków wyniosą ponad miliard złotych.