Skontaktował się z nią nieznany mężczyzna, który zaproponował pomoc w inwestowaniu na giełdzie. Na jego polecenie kobieta zainstalowała na komputerze program, który umożliwiał zdalną obsługę i zalogowała się na stronie banku - relacjonuje oficer prasowy wolsztyńskiej policji Wojciech Adamczyk.
W momencie, kiedy to uczyniła, przedstawiciel firmy, gdzie wcześniej założyła konto, chcąc inwestować na giełdzie, miał dostęp do jej konta bankowego, bo tam się fizycznie logowała. Mężczyzna namówił mieszkankę Starego Widzimia do zaciągnięcia kredytu w jej banku, po to, by w ten sposób pozyskane pieniądze, inwestować w spółkę giełdową, chodziło o giganta w dziedzinie handlu internetowego, który swoją siedzibę ma w Stanach Zjednoczonych.
30-tysięczna pożyczka szybko zniknęła z konta 21-latki. Kiedy zorientowała się, że dała się oszukać, było już za późno.