Jak tłumaczy dyrektor placówki - Leszek Sobieski - nie ma chętnych do poprowadzenia tego oddziału.
- Prowadziliśmy poszukiwania osoby chcącej objąć funkcję ordynatora lub kierownika całego oddziału. W konkursie nie udało się nam znaleźć nikogo, natomiast osoba z którą rozmawiam i chciała by prowadzić oddział - zastrzegła, że tylko w części dla dzieci i młodzieży, z pominięciem części dla osób dorosłych - tłumaczy dyrektor.
Pacjenci, którzy obecnie przebywają na oddziale po wyleczeniu zostaną wypisani do domu, tych, których kuracja wymagać będzie więcej czasu - prawdopodobnie będą przeniesieni do innych placówek. Zamknięcie części oddziału nie spowoduje zwolnień pracującego tam personelu, zapewnia Leszek Sobieski. W ubiegłym roku oddział przeszedł gruntowny i kosztowny remont, dyrektor zapewnia, że to jeden z powodów, dla których szukał będzie kandydatów, gotowych poprowadzić ten oddział.