W przesłanym Radiu Poznań oświadczeniu zarządzająca terenem spółka Komandoria podkreśla, że trwające prace rozbiórkowe dotyczą jedynie pustostanów, które nie są objęte żadnymi umowami najmu czy dzierżawy. Firma zaznacza, że - podobnie jak wszystkie zabudowania na terenie osiedla - są one samowolami budowlanymi.
Pragniemy jednocześnie wskazać na fakty godne ubolewania w postaci eskalujących czynów niszczenia mienia firmy prowadzącej te prace przez osoby przebywające na działkach oraz fizyczne napaści na pracowników tej firmy. Są to czyny natury kryminalnej i tak też będą przez nas oceniane i zwalczane.
- napisali przedstawiciele zarządcy.
Spółka Komandoria przekonuje, że osoby, które podjęły dialog z zarządcą i złożyły wnioski o przyznanie mieszkań od miasta, objęte są szczególnymi porozumieniami.
Na ich mocy mogą pozostać na terenie osiedla do czasu otrzymania kluczy do nowego lokalu. W czasie trwania procedury rozpatrywania wniosków zarządca nie prowadzi wobec tych mieszkańców żadnych działań
- twierdzi firma.
W czwartek policjanci zostali wezwani przez mieszkankę osiedla. - Stwierdziliśmy, że ktoś się włamał na działkę. Zauważyła to sąsiadka, że ktoś się kręci. Jest to działka, która jest użytkowana rekreacyjnie latem - mówiła kobieta. Funkcjonariusze wylegitymowali osoby, które były na miejscu. - Policjanci ustalili, że swoje prace porządkowo-rozbiórkowe prowadzi zatrudniona do tego firma w opuszczonej już działce, przeznaczonej do rozbiórki - przekazał Radiu Poznań Łukasz Paterski z poznańskiej policji.
Była to kolejna taka interwencja policji w tym miejscu.