W ostatnią sobotę weszła w życie nowelizacja ustawy o gospodarce nieruchomościami oraz o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennego regulująca te sprawy.
Jej autorzy - posłowie z sejmowych komisji "Przyjazne Państwo" i infrastruktury zobowiązali gminy chcące mieć na swoim terenie wiatraki prądotwórcze do wyznaczenia w miejscowym planie granic terenów przeznaczonych pod ich budowę, a także granice stref ochronnych. Na przykładzie gminy Lipno sprawdziliśmy, jak w praktyce może działać taka nowelizacja.
Jej samorząd kończy właśnie prace nad miejscowymi regulacjami pozwalającymi na postawienie na terenie gminy kilkudziesięciu turbin. Przeciwko nim protestuje część mieszkańców. Pod wnioskiem o referendum w tej sprawie podpisało się ponad 1000 osób.
Rozporządzenia do tej nowelizacji ukażą się najwcześniej za kilka miesięcy. Zdaniem specjalistów dokument ten zamiast porządkować, wprowadził jeszcze większe zamieszanie. Bo np. nie wiadomo, według jakich zasad gmina ma opracować miejscowe plany niezbędne do budowy farm wiatrowych - starych czy nowych wyznaczonych przez nowelizację.