Chodzi o wysokość stawek. Spalarnię wybudowała francuska firma przy współpracy z miastem. Władze Poznania zobowiązały się do przywożenia śmieci przez 25 lat. Kwoty płacone firmie przez miasto miały się zmieniać i być wyliczane na podstawie skomplikowanego wzoru. Teraz wokół tego są wątpliwości.
Zastępca prezydenta Poznania Tomasz Lewandowski podkreśla, że trwają rozmowy z przedstawicielami spalarni, a śmieci cały czas są do niej przywożone. Lewandowski uważa, że miasto nie straci na tym finansowo:
- Tu jest ryzyko tylko po stronie prywatnego partnera. Jest on zobowiązany do wykonywania usługi, natomiast jeżeli popełnił błędy w zakresie kalkulacji stawki, to ryzykuje tym, że ma przerwy przez pewien okres w dokonywaniu płatności.
Wiceprezydent Poznania podkreśla, że rozmowy z francuską firmą przebiegają dobrej atmosferze. Przedstawiciel spalarni śmieci odmówił dziś komentarza w tej sprawie.