Choinka pachnąca lasem i prosto z zagajnika. Do wyboru świerki i sosny

W poznańskim sądzie zeznania składała dziś ówczesna dziewczyna zamordowanego. To kolejna rozprawa przeciwko podejrzanym o pomoc w porwaniu i zabójstwie byłym ochroniarzom Elektromisu. Jarosław Ziętara zaginął 1 września 1992 roku.
Była dziewczyna nie potrafi obecnie podać, co konkretnie zrobiła z dokumentami i zapiskami, które Ziętara trzymał w mieszkaniu. Podczas jednego z przesłuchań tłumaczyła, że zaniosła je do redakcji. Innym razem, że oddała policji. Kobieta kilkakrotnie już składała zeznania, które teraz sąd ponownie odczytał.
Sąd przesłuchał też kolegę, z którym Jarosław Ziętara studiował i mieszkał w akademiku. Mężczyzna miesiąc po zaginięciu dziennikarza rozpoczął pracę w ówczesnym UOP. To ważne, bo ponoć Ziętara także miał propozycję pracy w tej instytucji. Świadek zaprzeczył, jakoby wiedział coś na ten temat. Jego zdaniem Jarek Ziętara nie miał predyspozycji do tego rodzaju służby.