Chodzi o podejrzenie podrobienia faktur na zakup sprzętu, który do klubu miał nigdy nie trafić. - Gmina Piła przyznała dotację i ma teraz wątpliwości, my przyjrzymy się tej sprawie - mówi prokurator rejonowy w Pile, Magdalena Roman.
- Będziemy wyjaśniać czy rzeczywiście takie zakupy jakie wykazał zarząd miały miejsce czy też nie. Sprawdzimy również kto ewentualnie dopuścił się podrobienia faktur i ewentualnie kto się też potem posłużył taką podrobioną fakturą - dodaje Roman.
Jeszcze w środę władze klubu milczały. W piątek przedstawiły swoje stanowisko.
- Czekamy na jakieś oficjalne wezwanie i będziemy wyjaśniać tę sytuację. My przede wszystkim nie mamy sobie do zarzucenia nic co miałoby dotyczyć jakichkolwiek defraudacji finansowych w klubie. Co do złotówki było wydane na cele statutowe i jesteśmy w stanie to udowodnić - mówi menedżer Polonii Piła Tomasz Żentkowski.
Sprawa jest rozwojowa, jeśli podejrzenia się potwierdzą, fałszerzom grozi nawet do 6 lat więzienia.