"Wątpliwości władz Rogoźna dotyczą konkretnych dokumentów, między innymi faktur za transport zawodników na mecze wyjazdowe" - mówi burmistrz Łukasz Zaranek.
Jak się okazało i co potwierdził też i zaświadczył w oficjalnym piśmie trener ówczesnej drużyny seniorów Wełny, zawodnicy jeździli na mecze własnym transportem
- dodał Zaranek.
Władze Rogoźna mają też wątpliwości co do wskazanych w dokumentach rozliczeniowych terminów meczów, z których wynika, że drużyna grała cztery spotkania na wyjeździe dzień po dniu. Według burmistrza przedstawiony wykaz różni się znacznie od stanu faktycznego.
Nawet pożytek publiczny to są pieniądze publiczne. Ja nie pozwolę, dopóki jestem burmistrzem, żeby były w jakikolwiek sposób pieniądze publiczne marnotrawione
- podkreślił Łukasz Zaranek.
Prezes "Wełny" dostał czas na złożenie wyjaśnień w tej sprawie. Mirosław Pokorzyński powiedział nam, że klub takie wyjaśnienia przygotował, ale konkretnych zarzutów burmistrza nie chciał w rozmowie z nami komentować.
Problemy RKS Wełny Rogoźno zaczęły się po nagłej śmierci burmistrza Rogoźna Romana Szuberskiego. Według prezesa Mirosława Pokorzyńskiego, namówił on klub na dotację na remont murawy stadionu, obiecując pożyczkę z kasy miejskiej na opłacenie rachunków za wykonane prace. Dotacja polegała na opłaceniu rachunków wstecz, ale klub otrzymał zaliczkę.
Nowe władze Rogoźna nie zamierzały dotrzymywać nieswoich obietnic, więc zaliczkę dotacji trzeba było zwrócić. Klub wypowiedział miastu umowę najmu stadionu, a obiekt od wiosny nie ma murawy. Miasto rozpoczęło prace zmierzające do rewitalizacji stadionu.