Maria Malinowska z Inicjatywy Pracowniczej została dyscyplinarnie zwolniona z Amazona za rzekome fotografowanie zwłok pracownika, który zmarł w czasie pracy.
Pełnomocnik firmy radca prawny Miłosław Awedyk podważał wyrok niższej instancji i przekonywał, że do fotografowania doszło.
Przede wszystkim zeznania świadków - one dosyć jasno i spójnie wskazywały, że do tego procesu utrwalania doszło. Korzystała z telefonu w taki sposób, który sugerował czy świadkowie nawet pokazywali, jakie pozy przyjmowała. Pozwalało to ustalić, że do utrwalania doszło
- mówił radca prawny.
Pełnomocnik działaczki związkowej Piotr Krzyżaniak argumentował, że apelacja Amazona to tylko polemika z ustaleniami Sądu Rejonowego.
Sąd zwrócił uwagę na to, że powódka zupełnie nie widziała i nie miała szansy widzieć procesu przenoszenia zwłok. Jak wynika z zeznań świadków, samochód był osłonięty, więc powódka tak naprawdę nie miała szans tych zwłok filmować ani fotografować
- mówił pełnomocnik.
Dziś sąd zakończył sprawę, ale nie ogłosił wyroku. Poznamy go na początku kwietnia. Zwolniona pełniła funkcję Społecznego Inspektora Pracy. Do Amazona nie wróciła, bo czeka na prawomocną decyzje sądu.