Ile już Państwo wiedzą o karcie PEKA? Skąd czerpiecie
informacje? Kto już wie, ile zapłaci za przejazd od lipca? Czy liczą Państwo na
oszczędności? Od 1
lipca, nieodwołalnie pasażerowie poznańskiej komunikacji publicznej będą już
korzystać z biletu elektronicznego, czyli Poznańskiej Elektronicznej Karty
Aglomeracyjnej PEKA. Zmienią się zasady i ceny korzystania z komunikacji
miejskiej. To będzie rewolucja na skalę Polski na pewno. W tramwajach i
autobusach już możemy przyzwyczajać się do czytników. Niektórzy już przykładają do nich swoje plastikowe karty. To takie ćwiczenia "na sucho".
Od maja nie można
już doładować sieciówek na stare komkarty. Zarząd Transportu Miejskiego planuje wydanie 400 tysięcy kart PEKA. Na stronie - www.peka.poznan.pl - umieszczono już
cennik, który będzie obowiązywać od lipca. Czy PEKA oznacza
to, że dla wszystkich będzie taniej i lepiej? Czy to w ogóle możliwe, że
będziemy płacić mniej, chociaż cały czas słyszymy, że brakuje pieniędzy na
utrzymanie komunikacji i bilety muszą drożeć. Gdzie więc w systemie PEKA jest
to, co zwykle na umowach np. z bankiem, jest ukryte małymi literkami? Cennik i nowa taryfa nie jest
łatwa i prosta. Miejscy urzędnicy przekonują, że system uwzględnia więcej
potrzeb pasażerów i bardziej dostosowany do ich wymogów.
Przyjrzyjmy
się zmianom w biletach jednorazowych. Nasz reporter dla
przykładu przeanalizował dwie trasy - na początek trasa Dworzec - Stadion. W tym przypadku za przejazd zapłacimy więcej niż teraz, ale nie
zawsze tak jest. Przykład drugi, gdy jedziemy na Stary Rynek - zapłacimy mniej (posłuchaj poniżej)
Przejazd opłaci się na pewno tym, którzy chcą podjechać jeden albo dwa
przystanki. Dziś muszą kasować bilet 15 minutowy za 2,80 zł, a od lipca za pierwszy
przystanek będą musieli zapłacić 60 groszy, za drugi 50 groszy - razem za dwa
przystanki 1,10 zł. Gorzej mogą mieć ci pasażerowie, którzy jeżdżą więcej
przystanków. Dziś
bilet 10-przystankowy autobusowy kosztuje 2,80 z ł. Od lipca bilety przystankowe będą obowiązywać także w
tramwajach. Ich cena to 3,12 zł - możemy się jednak przesiadać w ciągu 20 min. Im dalej pojedziemy, tym będzie taniej (8 gr). Jeśli ktoś w ciągu dnia będzie jeździć bardzo dużo i przekroczy kwotę
13,60 czyli cenę biletu 24h, resztę dnia przejedzie za darmo.
A co z sieciówkami i trasówkami? Nie
trzeba będzie kupować jej na miesiąc, ale np. na 20, 24 lub dowolną liczbę dni.
Można więc pojechać na urlop nie martwiąc się, że nasza sieciówka się wtedy kurzy. Sieciówka
będzie tańsza niż dziś dla płacących podatki w Poznaniu lub gminach objętych
porozumieniem transportowym z Poznaniem. 30 dniowa ma
kosztować 99 złotych, a nie jak dziś 107 złotych. Wszyscy pozostali
zapłacą jednak więcej niż dziś. Dla nich przykładowa 30 dniowa sieciówka od 1 lipca to
wydatek 115 złotych, czyli więcej niż dziś. Dla wszystkich
zdrożeją liniówki, czyli bilety trasowane. Za 6
przystankową trasówkę zamiast 45 zł będziemy płacili 50 zł.
A co z gośćmi, turystami,
ludźmi, którzy bywają w Poznaniu od czasu do czasu, załatwiają sprawy,
przyjeżdżają do lekarzy? Czy gości przyjeżdżający z innych miast za jazdę
tramwajem lub autobusem zapłacą więcej niż poznaniacy? Czy to dobre posunięcie
wizerunkowe? Gdzie będzie można kupić bilet za 3 złote? Jaka jest PEKA dla turysty (na okaziciela w kiosku z kaucją 15 zł, gdzie
ją oddać przed wyjazdem?)
Problem w tym, że nawet osoby, które powinny
być doskonale poinformowane o systemie PEKI nie wszystko wiedzą i stąd duża
niepewność tego co nas czeka od 1 lipca. Takie poczucie ma m.in, bardzo
zainteresowany PEKĄ, radny PIS Szymon Szynkowski. Czy system jest bezpieczny - jaka jest pewność, że odpikując kartę przy wyjściu,
nie będziemy mieć policzonego przejazdu do pętli? Czy ten system jest testowany w
tramwajach - na próbę? A jeśli zdarzy się awaria - jak się w takiej
sytuacji odwołać? Co będzie dowodem w sprawie? Gdzie będzie można sprawdzić ile mam pieniędzy na karcie,
ile zapłaciłam za przejazd? Kiedy staną nowe biletomaty - gdzie będzie
można załadować pieniądze na PEKĘ do tego czasu? Gdzie będzie można to zrobić w nocy, po zamknięciu
kiosków i punktów?
Jaki będzie wizerunek Poznania - miasta, które
bardzo chce być odwiedzane, zwiedzane, otwarte, ekologiczne - czy ludzie z
innych miast, którzy będą chcieli jechać tramwajem w Poznaniu poradzą sobie u
nas? Kiedy ruszy kampania, gdzie będą informacje? Czy będą punkty informacyjne w początkowej fazie? Czy kontrolerzy będą bardziej wyrozumiali w okresie przejściowym - może bardziej będą służyli do
pomocy niż tylko do surowego karania?
Czy w nowym systemie odnajdą się poznaniacy, a turystom i przyjezdnym będzie się opłacało
zwiedzać miasto tramwajem? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.
Czyli :pikamy, czy nie pikamy, są zniżki, nie ma ich, jest system, nie ma żadnego systemu, sprzedajemy dane pasażerów, czy nie sprzedajemy, jak przechowujemy, ile to kosztuje itd. itp, jak w każdym sensownym projekcie, jak wymagają tego procedury projektowania zawarte w dyrektywach UE.
Na razie wiemy, że będzie to kosztowało nie mniej niż (nawet nie wiemy ile już wydano) i znamy magiczną liczbę 400.000 sztuk, która pozwoli rozliczyć dotacje unijną. Tak na marginesie te 400.00 (taka magiczna liczba) to jedyny konkret w tych założeniach. Terminy już parę razy padły, ciekawym czy system automatycznie wykrywa, że dana osoba ma, miała już kartę PEKA, innymi słowy czy studenta, który zaloży PEKĘ jako absolwent system policzy podwójnie.
Znając życie to projekt szybko umrze, albo będziemy do niego ( w wersji mocno okrojnej ) dopłacać.
Podobno w tym systemie bardzo wygodnie wprowadza się podwyżki cen za usługi przewozowe i pewnie, jesli to działa, to jest to jego podstawowa zaleta. ;-(