Po wprowadzeniu zmian jeden podmiot prowadziłby obsługę administracyjną placówek. Dyrektorzy jednostek mieliby się skupić na pomocy społecznej, a nie zajmować się przetargami czy sprawami prawnymi. Dziś przygotowywanym projektem zajęła się Komisja Polityki Społecznej i Zdrowia Rady Miasta Poznania. Na jej obrady przyszło kilkudziesięciu pracowników, którzy boją się utraty pracy.
- To jest nasza główna bolączka. Z tego, co wiemy z 65 osób w tej chwili pracujących we wszystkich jednostkach pomocy społecznej na różnych stanowiskach w administracji ma zostać docelowo 28 osób. Więc realna utrata pracy nad nami wisi i myślę, że to będzie nieuniknione. Jeśli do powstania Centrum Usług Wspólnych dojdzie, to co najmniej połowa z nas straci pracę. Nim stracimy tę pracę, to będziemy musieli wykonać mnóstwo pracy przygotowującej jednostkę do przejścia do CUW. Nie mamy żadnychoficjalnych informacji dlaczego, możemy się tylko domyślać, że chodzi o pieniądze - mówili pracownicy.
Wiceprezydent Poznania Jędrzej Solarski uspokajał pracowników i mówił, że po powołaniu Centrum Usług Wspólnych, żaden z pracowników nie straci pracy. Część przejdzie do centrum, pozostali do innych wydziałów i jednostek miasta. Zapewnił, że chodzi o lepsze zarządzanie pomocą społeczną w mieście, a nie o oszczędności, a jeśli takie powstaną zostaną przeznaczone na podwyżki płac - zapowiedział wiceprezydent Solarski.
Argumentował też, że takie Centra Usług Wspólnych działają już w innych miastach. W Poznaniu na razie przygotowywany jest projekt zmian. By weszły w życie, zgodę muszą wyrazić radni.