Dwie osoby przebywają na oddziale urazowo-ortopedycznym, a jeden pacjent trafił na oddział chirurgii ogólnej i naczyniowej.
Jak powiedział Radiu Poznań rzecznik kaliskiego szpitala Paweł Gawroński, ich stan nadal jest określany jako ciężki. Pięć osób, które trafiły do kaliskiego szpitala, zostało po badaniach zwolnionych do domów. Na miejscu zdarzenia zakończyło się usuwanie skutków wypadku. Sprowadzono specjalistyczny dźwig, który podniósł rozbity autobus.
Do wypadku doszło przed godziną siódmą rano, kiedy autobus PKS wjeżdżał w zatokę przystankową. Wtedy z dużą siłą uderzył w niego samochód ciężarowy. Siła uderzenia była tak duża, że autobus staranował betonowy przystanek i wylądował w polu. 10 osób trafiło do szpitali w Kaliszu (osiem osób) i Sieradzu (dwie). Przyczyny wypadku bada specjalna komisja.
Prawie dziewięć godzin trwało usuwanie skutków wypadku. Na miejscu policja przesłuchała świadków zdarzenia, którzy czekali na przyjazd autobusu na przystanku i widzieli całe zdarzenie. Mogą one mówić o dużym szczęściu, bo im się nic nie stało - mówi rzecznik kaliskiej policji Anna Jaworska Wojnicz. Na miejscu był też biegły z zakresu badania wypadków drogowych, który ustala przyczyny zdarzenia, oraz prokurator. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów.