Poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Wróblewski ocenia, że w wystąpieniu premiera wyraźnie widać dwa kierunki - z jednej strony prorozwojowy i gospodarczy, a z drugiej wspólnotowy.
- Premier poruszył wiele wątków, które były podejmowane, ale nie były tak bardzo eksponowane wcześniej. Na pierwszym miejscu postawił kwestię służby zdrowia, to bez wątpienia jest bardzo ważna sfera, zaniedbana przez wiele lat. Wyraźnie podkreślił, że wystąpi wzrost wydatków na służbę zdrowia do 6% PKB w ciągu najbliższych kilku lat. Premier w czasie przemówienia kilka razy wyciągał rękę w stronę opozycji, przekonywał by dyskusję w Polsce toczyć merytorycznie, a mniej emocjonalnie. To działanie na rzecz budowania porozumienia - dodaje poseł Wróblewski.
Z kolei poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński podkreśla, że w expose nie było konkretów ani terminów wykonania zadań, które stawia sobie premier.
- Były tylko ogólniki w rodzaju "będziemy o coś dbać", "będziemy mieszkania budować" - i tak w kółko - mnóstwo ogólników, z których nie wynikały żadne konkretne cele ani terminy ich osiągnięcia, czego raczej wymaga się od ludzi obejmujących stanowisko prezesa Rady Ministrów - mówi poseł Grupiński.
Rafał Grupiński dodaje, że zauważalny był rozdźwięk między słowami z expose, a tym co się dzieje w Polsce. - Na przykład padło stwierdzenie, że lasy są polskim dobrem narodowym, w sytuacji kiedy wycinana jest Puszcza Białowieska - dodaje poseł PO.