Na placu budowy kładziona jest już nawierzchnia drogi w tunelu. Zostały także prace wykończeniowe.
"Ten przejazd ułatwi życie użytkownikom drogi, mieszkańcom, czy rowerzystom" - mówił dziś w Kobylnicy członek zarządu PKP Arnold Bresch.
Nie ma jeszcze ostatecznej daty, kiedy otworzymy drogę, żeby można było przejeżdżać pod nowymi wiaduktami. Liczymy, że będzie to do końca roku. Trochę to jest uzależnione od pogody, czy wykonawca rzeczywiście będzie mógł zrealizować deklarację, które składa. Liczymy, że do końca roku będziemy na tym etapie inwestycji, żeby zamknąć przejazd w poziomie szyn i otworzyć przejazd pod wiaduktem
- mówił Arnold Bresch.
Inwestycja jest opóźniona o pół roku w stosunku do dat określonych w umowie. Wynika to z problemów z otrzymaniem decyzji potrzebnej do rozpoczęcia prac.
Wykonawca złożył roszczenia z tytułu tych faktów, które od niego nie zależały
- mówił dziś członek PKP Arnold Bresch, ale nie chciał mówić o szczegółach, bo wciąż trwają rozmowy.
W spotkaniu w Kobylnicy wziął dziś udział poseł Bartłomiej Wróblewski z PiS, który mówił o swoim zaangażowaniu w ten projekt. Inwestycję wspólnie prowadzą kolej oraz samorząd powiatowy.