We wtorek rano przed Urzędem Miasta Poznania, w której trwa sesja rady, przeciwko planom oszczędnościowym miasta protestowało około 200 związkowców. Od pewnego czasu trwają negocjacje zarząd MPK - związkowcy. Rozmowy niełatwe, bo związków zawodowych w MPK jest aż pięć. Pracowników 2,6 tysiąca. A rozmowy dotyczą głównie planowanych zwolnień - w tym roku zwolniono 65 osób, w przyszłym roku redukcja miałaby dotknąć około 200 osób.
Zarząd MPK tłumaczy, że wynika to między innymi z mniejszej dotacji z budżetu miasta. Na wtorkowej sesji zapadła decyzja o załataniu tegorocznej dziury w wydatkach miejskiego przewoźnika - 6 milionów złotych. Ale w przyszłym roku pieniędzy ma być jeszcze mniej - o 20 milionów. Nikt nie ma wątpliwości - to co dziś dzieje się w MPK, odczują pasażerowie - plany mówią o tym, że autobusy i tramwaje będą kursowały rzadziej, nie będą sprzątane, nie będzie remontów, wzrosną też ceny biletów.
O co walczą związkowcy? - Boimy się cięć, bo one oznaczają ciężkie czasy dla pracowników MPK. I to odbije się także na pasażerach - ostrzega rzecznik związkowców Mateusz Kryzar.
Czy rzeczywiście chodzi o to, by pasażerów poznańskiego MPK było coraz mniej? Czy pasażerowie przestaną jeździć miejską komunikacją i przesiądą się do samochodów? Czy stanie się tak, że będą z niej korzystać tylko ci, którzy na prawdę nie mają innego wyjścia? Dla kogo powinna być miejska komunikacja? Gdzie szukać oszczędności, co zmieniać żeby ją w Poznaniu uratować? Gościem porannego programu Radia Merkury "Jest taka sprawa" był prezes MPK, Wojciech Tulibacki. Prezes Tulibacki nie pozostawił wątpliwości - sytuacja MPK jest bardzo trudna, rozmowy ze związkowcami też, ale trzeba szukać najlepszego rozwiązania dla firmy i pasażerów. Jego zdaniem zwolnienia pracowników są nieuniknione.
Poznańskie MPK wciąż ma opinię najlepszego przedsiębiorstwa komunikacyjnego w Polsce. To może się jednak szybko zmienić. Kto będzie chciał jeździć brudnymi autobusami, które będą kursowały coraz rzadziej? - Nie chcemy tracić pasażerów - mówi Mateusz Kryzar. Czy pasażerowie poprą żądania związkowców?
Związkowcy MPK walczą nie tylko o kolegów i pasażerów - także o swoje prawa - o podwyżki i o przywilej darmowych przejazdów dla nich i dla rodzin - mówi prezes MPK, Wojciech Tulibacki.
Oszczędności należy szukać np. w Zarządzie Transportu Miejskiego - sugerują związkowcy. ZTM to wydzielona z MPK spółka zajmująca się organizowaniem przejazdów.
Mimo, że przez wiele lat władze Poznania mówiły, że komunikacja publiczna to priorytet - nie udało się z niej stworzyć atrakcyjnej niezawodnej usługi umożliwiającej szybką i bezpieczną jazdę po mieście. Teraz z MPK w większości korzystają uczniowie, studenci i ci, którzy muszą. Przesadzić kierowców samochodów do tramwajów raczej się nie udało. Udało się za to nakłonić wielu kierowców do zamiany zatłoczonego tramwaju na samochód. Poznań jest teraz najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce. Także dziś miasto szukając oszczędności, nie ma tak naprawdę pomysłu ani wizji przyszłości komunikacji publicznej. Co o przyszłości MPK myśli prezydent Ryszard Grobelny?
Związkowcy mówią, że dzisiejsza pikieta to dopiero początek - będą kolejne. Niewykluczone, że wszystko skończy się strajkiem. Marek Wojciechowski pamięta jak 13 lat temu stanęła komunikacja w Poznaniu. A co MPK sądzą poznaniacy? Czy zwalnianie pracowników to właściwa droga zmian w firmie? Może pieniędzy do załatania dziury trzeba szukać gdzie indziej? Zapraszamy do dyskusji na antenie i w internecie.