Przyznaje, że dopiero w Lesznie poczuła prawdziwy klimat świąt Bożego Narodzenia. Wspomina, że w czasach jej dzieciństwa Boże Narodzenie obchodziło się potajemnie, było po prostu zakazane.
Święta Bożego Narodzenia obchodziliśmy - opisuje Janina Tonicka - w dużej konspiracji. W tym czasie religia katolicka w Kazachstanie była prześladowana podobnie jak Polacy. Wigilia i święta były bardzo skromne. Na stole najczęściej był tylko chleb, cebula, olej i śledzie.
Trzy lata temu rada miejska przyznała Janinie Tonickiej tytuł zasłużonej dla Leszna.