Pech Anity Włodarczyk zaczął się w ostatni czwartek, tuż przed Mistrzostwami Polski, w trakcie pościgu za złodziejem, który próbował się włamać do jej samochodu. Lekkoatletka ruszyła za nim w pogoń. Złapała go, ale pościg przypłaciła kontuzją nogi. Jak relacjonuje biegła sprintem za złodziejem i totalnie zerwała mięsień dwugłowy uda.
Adrenalina była taka - dodaje najlepsza na świecie młociarka - że nawet tego nie poczuła. Teraz jej kontuzjowana noga przez kilka tygodni będzie w gipsie.
Anita Włodarczyk przypomina, że podobnie było na dwa lata przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio, kiedy miała operacje kolana, przeszła długą, pracochłonną ścieżkę, aby wrócić do sportu, aby wrócić na podium olimpijskie. Podkreśla, że teraz ma także wielką motywację, aby to powtórzyć i za dwa lata znowu stanąć na podium w Paryżu. Rawiczanka w tym roku nie pojawi się już w kole ani na Mistrzostwach Świata ani Europy.
#dajspokój Mój sezon lekkoatletyczny dobiegł końca jestem już po udanej operacji pod okiem dr Roberta Śmigielskiego Wiara i optymizm mnie nie opuszcza Teraz dużo pracy czeka mnie na rehabilitacji zrobię wszystko aby po raz kolejny wrócić na szczyt pic.twitter.com/IXa2BzR7TN
— anita wlodarczyk (@AnitaWlodarczyk) June 14, 2022