Jubileuszu nie obchodziła jednak na akademii czy koncercie, ale podczas kolejnej zbiórce krwi, której towarzyszył maraton pisania listów do ciężko chorych dzieci. W Urzędzie Wojewódzkim zaroiło się od młodych osób w czerwonych koszulkach drużyny.
Dzieci z przedszkola napisały, a w zasadzie namalowały, dziesiątki listów dla dzieci z poznańskiej Kliniki przy ul. Szpitalnej. Maraton Pisania Listów przyciągnął nie tylko najmłodszych. Do akcji włączyli się także uczniowie, którzy nie mogą jeszcze oddawać krwi. Szefowa Drużyny Szpiku Dorota Raczkiewicz dodaje, że właśnie dzięki takim młodym osobom, Drużyna Szpiku powoli staje się armią. - Jak wejdą w dorosłość na pewno będą chcieli oddawać krew i zostać dawcami szpiku.
Ilu drużyna ma członków na to pytanie trudno odpowiedzieć. Szefowa drużyny mówi, że są ich na pewno tysiące. Dziś minęły trzy miesiące, kiedy walkę z chorobą przegrał 19-letni licealista z Poznania. Do Urzędu przyszło wielu młodych ludzi, którzy wtedy ustawiali się w długiej kolejce, by oddać krew dla chorego Nikodema.