Jak powiedział Radiu Poznań Szymon Kurpisz, oficer prasowy leszczyńskich straży pożarnej, ogień pojawił się w czasie prac spawalniczych w budynkach gospodarczych. Wewnątrz znajdowały się łatwopalne materiały żywiczne, a ogień początkowo objął podsufitkę wykonaną z pianki poliuretanowej i szybko przenosił się do kolejnych pomieszczeń. Z racji tego, że były tam zmagazynowane towary żywiczne, w początkowej fazie pożar był dość intensywny. Ogień strawił budynki gospodarcze zakładu, formy żywicowe, formy wytwarzania basenów i rowerowych wodnych. Spaliły się także gotowe wyroby oraz wyposażenie zakładu.
Straty wynoszą ponad 700 tys. zł. Spaliły się już gotowe produkty, jak i materiały do ich wytwarzania.
Z żywiołem walczyły zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Leszna, a także jednostki OSP z Kąkolewa, Osiecznej, Dąbcza i Pawłowic.