Robert Kalak z Koalicji ZaZieleń Poznań zwraca uwagę na wartość tych drzew.
Każdy mieszkaniec Poznania chyba zna te lipy. One rosną na narożniku ruchliwych ulic Garbary i Estkowskiego. W tym miejscu nie ma za dużo drzew i one są widoczne, tworzą urokliwe zacienione miejsce, w którym można odpocząć, a jednocześnie to są duże drzewa, które pełnią wszystkie funkcje jak każde drzewo w mieście, a więc łagodzą upały, poprawiają mikroklimat
- mówi Robert Kalak.
Szkoła swój wniosek tłumaczy złym stanem drzew. Mimo dwukrotnego wezwania z urzędu nie przedstawiła jednak żadnej potwierdzającej to ekspertyzy. Tak wynika z informacji przekazanych przez urzędników Koalicji ZaZieleń Poznań. O sprawę zapytaliśmy w szkolę.
Nie widzę potrzeby, żeby komentować moje decyzje
- odpowiedziała nam dyrektor Ewa Frąckowiak.
Wycinki drzew nie chcą mieszkańcy i lokalni społecznicy. Uchwałę wzywającą szkołę do zmiany planów podjęła Rada Osiedla Stare Miasto. Radni podejrzewają dyrektorkę szkoły o chęć przygotowania nowych miejsc parkingowych. Ich zdaniem, lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie w tym miejscu skweru.