Do zdarzenia doszło w poniedziałek przy ulicy Roosevelta.
- Z niewyjaśnionych dotąd przyczyn podejrzany zaatakował swą babcię i zadał jej jedno uderzenie nożem w brzuch. Pokrzywdzona w chwili zdarzenia wchodziła dopiero do mieszkania, wracała z kościoła. Na szczęście udało jej się wyjść z tego mieszkania i dotrzeć do pobliskiej przychodni lekarskiej. Tam udzielono jej pierwszej pomocy medycznej - mówi prokurator rejonowy w Pile Magdalena Roman.
Młody mężczyzna nie przyznaje się do winy. Po zatrzymaniu przez policję stwierdził, że nie zrobił babci nic złego. Śledczy ustalili, że leczył się psychiatryczne, jednak od pewnego nie przyjmuje leków. Grozi mu dożywocie.