O mandat radnego Poznania walczyć będzie między innymi były poseł SLD i wieloletni szef partii w powiecie poznańskim Marek Niedbała.
- Naszym celem w tegorocznych wyborach było kandydowanie do rady miasta Poznania z listy SLD Lewica Razem, niestety odgórną decyzją rady wojewódzkiej sprawy potoczyły się inaczej – tłumaczy.
Liderzy SLD w Wielkopolsce uznali, że w Poznaniu partia pójdzie do wyborówwspólnie z innymi ugrupowaniami, a kandydatem na prezydenta zostanie Tomasz Lewandowski, który w przeszłości opuścił sojusz. To nie spodobało się części działaczy.
Z listy Jarosława Pucka startować będzie także lider poznańskiego SLD Bartosz Kaczmarek, a komitet wspiera były ruch Ruchu Palikota i SLD Maciej Banaszak.
- Nikt nie oczekuje od kolegów, aby schowali legitymacje partyjne - mówiJarosław Pucek.- My mamy różne światopoglądy, to bez wątpienia. Co nas łączy? Uważamy, że w przestrzeni publicznej zawsze jest miejsce na walkę o światopogląd, ale już w samorządzie niekoniecznie – dodaje.
Były poseł Marek Niedbała ma być liderem listy na Ratajach. Przez wiele lat mieszkał w Puszczykowie. Dziś wyjaśniał, że w grudniu ubiegłego roku zdecydował się na przeprowadzkę do Poznania.
Każdy głos oddany na kogokolwiek innego niż Zyska, zwiększa szanse Jaśkowiaka. Dlatego każdy kto ma dość prezydentury Jaśkowiaka powinien głosować na T. Zyska, zwłaszcza że wszystkie pozostałe kandydatury (jak widzimy) to w mniejszym lub większym stopniu kolesie jedzący z tej samej miski. Zresztą głosowanie na pionki i tak jest bez sensu, bo na serio liczą się w tych wyborach tylko dwie twarze.
Źle by się stało gdyby tymi pionkami Jaśkowiak rozegrał tę partie na swoją korzyść. Dlatego uważajmy przy urnach na kogo oddamy swój głos - nie głosujmy na pionki w grze o fotel prezydenta miasta. Pionek wyborów nie wygra ale dzięki pionkom może wygrać nie ten co trzeba!