Chodzi o tragiczny wypadek w lipcu w podkaliskiej wsi. 2,5-letni chłopczyk wpadł do przydomowej studni. Dziecko w ciężkim stanie trafiło do szpitala. Mimo wysiłków lekarzy zmarło. Według śledczych winę za to ponosi ojciec, bo nie zabezpieczył studni w dostateczny sposób - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Maciej Meler.
22 lipca naraził małoletniego, nad którym miał obowiązek opieki na niebezpieczeństwo utraty życia w ten sposób, że nie zabezpieczył otworu do wykopanej uprzednio przez siebie studni w wyniku czego to dziecko do niej wpadło i pozostawało 10 minut pod lustrem wody.
Śledztwo w tej sprawie trwa. Ten konkretny czyn jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 5.