Do wypadku doszło wieczorem 5 listopada ubiegłego roku. Według kierowcy auta osobowego, dziewczyna wbiegła nagle na jezdnię w miejscu niedozwolonym. Po wypadku była w dość dobrej kondycji, ale jej stan się pogarszał z każdą minutą. Po przywiezieniu do szpitala określono go jako ciężki.
Policyjne dochodzenie wykazało, że wydarzenia przebiegły zupełnie inaczej. Świadkowie zgodnie zeznali, że samochody zatrzymały się przed przejściem, by przepuścić nastolatkę. Uderzył w nią osobowy fiat, który się nie zatrzymał, gdy była już na przeciwległym pasie. Na tej podstawie kierowcy postawiono zarzut spowodowania wypadku, którego następstwem był ciężki uszczerbek na zdrowiu.