Najbardziej zawodne linie to: 168 z dworca Poznań Główny na Podolany z punktualnością 56 procent oraz 169 z osiedla Sobieskiego na osiedle Kopernika z punktualnością 60 procent.
Problem są także wypadające kursy. Z danych ZTM wynika, że jest ich około 3 procent.
Według Bartosza Trzebiatowskiego z Zarządu Transportu Miejskiego, jednym z powodów gorszej punktualności jest remont trasy Poznańskiego Szybkiego Tramwaju.
Cały ciężar komunikacyjny został przełożony na autobusy, głównie na linie T12, która musiała sobie radzić na ulicy Księcia Mieszka I, gdzie jest normalny ruch i nie ma takiej możliwości, żeby ten autobus był bardziej punktualny od tramwajów na trasie PST
- mówi Bartosz Trzebiatowski.
Bartosz Trzebiatowski przypomina, że w sobotę na całą PST wrócą tramwaje.
Zakładamy, że punktualność powinna wzrosnąć, ale jak te wskaźniki będą się układały pokaże czas
- dodaje przedstawiciel ZTM.
W przypadku wypadających kursów problem jest brak kierowców w poznańskim MPK. Z tego powodu część autobusów w ogóle nie wyjeżdża na ulice miast.