"Pana postawa potwierdza tylko, że traktował Pan, i nadal traktuje polskiego robotnika, (...) instrumentalnie, że stawia Pan na pierwszym miejscu swoje "ja". To przykre, że tak potraktował Pan tych, którzy jeszcze w Pana wierzyli, że jest Pan jednym z nich - człowiekiem "Solidarności". Tak jak ja, który w 1980 r. uczestniczyłem w strajku, z którego następnie wyrosło wielkie wołanie o szacunek dla człowieka.
"Wyalienował się Pan z naszych szeregów, kiedy zachciało się Panu zostać Prezydentem Polski. - pisze dalej Jan Mosiński, przewodniczący regionu Wielkopolska Południowa i dodaje "Szanowny Panie, Pana pogarda dla członków "Solidarności" okazana w ostatnim czasie jest czymś niezrozumiałym, biorąc pod uwagę, że tak chętnie obnosi się Pan z wpiętym w klapy marynarki wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej".
W swoim gorzkim liście Jan Mosiński prosi Lecha Wałęsę aby zrezygnował z przyznanego mu tytułu Zasłużony dla NSZZ "Solidarność" "Szkoda, że nie ma już tego Lecha Wałęsy z 1980 r." kończy Jan Mosiński, przewodniczący regionu Wielkopolska Południowa NSZZ Solidarność. List nosi datę 27 sierpnia 2010 roku i został opublikowany na portalu Solidarności południowej Wielkopolski.