Kości spoczywały zaledwie 80 centymetrów pod ziemią. Natrafili na nie robotnicy, którzy budują rondo na skrzyżowaniu ulic Bukowskiej i 3 Maja. Prace trwają obok kościoła, w którym kiedyś był klasztor benedyktynów. Do akcji natychmiast wkroczyli poznańscy archeolodzy.
Wielkość znalezionych czaszek może wskazywać na to, że w tym miejscu chowano też dzieci. Niewykluczone jednak, że był to cmentarz otwarty, na którym spoczywają również duchowni lub że jest to nekropolia żydowska. Przy jednym ze szkieletów natrafiono na kilka monet. Niestety, są one nieczytelne. Poddane zostaną czyszczeniu. Być może wtedy, po odszyfrowaniu dat lub umieszczonych na pieniądzach wizerunkach uda się ustalić datę pochówku.