NA ANTENIE: OPROCZ (BLEKITNEGO NIEBA)/GOLDEN LIFE
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

J. Kaczyński: "Dzisiaj wiemy, co się stało 10 kwietnia"

Publikacja: 10.04.2022 g.21:47  Aktualizacja: 11.04.2022 g.14:24 PAP
Kraj
- Dzisiaj wiemy, co się stało, mamy tę odpowiedź po raz pierwszy pełną, konsekwentną, zweryfikowaną przez wiele różnych- także będących poza Polską - ośrodków. Będzie to przedstawione opinii publicznej - powiedział w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński - Piotr Nowak - PAP
Fot. Piotr Nowak (PAP)

Kaczyński mówił, że w ciągu trzech ostatnich lat w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej nastąpiła wielka zmiana, wynikająca - jak mówił, nie tylko z kontekstu, jakim jest wojna w Ukrainie i popełnione tam niesłychane zbrodnie.

"Jest potwierdzenie, nie pierwszy raz, ale po raz pierwszy tak blisko, tak bezpośrednio, że Rosja się nie zmieniła, że postkomunizm, bo w Rosji jest postkomunizm, jest równie zbrodniczy jak komunizm. Tak, to ważna przesłanka, ale tylko przesłanka odnosząca się do tego, co określiłem jako kontekst" - powiedział prezes PiS.

Podkreślił, że "dowody trzeba umieć zeznać"; wskazywał, że było to niesłychanie trudne i trwało wiele lat. "Początkowo poza przeświadczeniem, poza wolą dotarcia do prawdy, nie mieliśmy nic. Mieliśmy tylko ludzi, którzy chcieli do tej prawdy dotrzeć. Był Antoni Macierewicz i jest oczywiście nadal, byli inni. Ich praca trwała długo, bardzo długo, może za długo. Ale z obiektywnych powodów" - powiedział Kaczyński.

"Dzisiaj wiemy, co się stało, mamy tę odpowiedź, mamy tę odpowiedź po raz pierwszy pełną, konsekwentną, odpowiadającą na wszystkie pytania, a także zweryfikowaną przez wiele różnych także będących poza Polską ośrodków. I będzie w najbliższych dniach i tygodniach o tym mowa, będzie to przedstawione opinii publicznej. I to jest ta zmiana, ta wielka zmiana" - oświadczył. 

Prezes PiS podkreślił, że przed nami jest wiele pytań, a w szczególności to jedno, "które stawiali już i będą stawiali ci, którzy odrzucają tę "prawdę" i z pewnością będą ją dalej odrzucać". "Dlaczego akurat ta delegacja‚ Dlaczego akurat Lech Kaczyński‚ Otóż tutaj nie ma żadnej wątpliwości (...) Lech Kaczyński prowadził w sposób konsekwentny - i co najważniejsze umiał to robić - politykę zmierzającą do przeciwstawienia się rosyjskim planom. Planom, które potrafił rozszyfrować, które potrafił opisać i przewidzieć" - podkreślił prezes PiS.

Jak wyjaśnił, tutaj nie chodzi tylko o przemówienie w Tbilisi, czy przemówienie na Westerplatte. "Tu chodzi o jego konsekwentną politykę, o znalezienie klucza do integrowania tej części Europy, tego klucza energetycznego. Tu chodzi o plany otoczenia niejako Rosji rurociągami, które z innych niż rosyjskich źródeł dostarczałaby Europie gaz i ropę. Tu chodzi o odbudowę polskiego patriotyzmu, tego wszystkiego, co stwarza podstawę do obrony" - powiedział Kaczyński.

Prezes PiS powiedział, że jego brat Lech Kaczyński dbał o to, by droga do NATO dla Ukrainy i Gruzji nie była zamknięta, a także miał odwagę udzielić Gruzji "pomocy broni". "Czyli przyczyny były. Czyj interes. Tak, był interes, interes Moskwy" - mówił Kaczyński.

To - jego zdaniem - stawia pytanie i zadanie. "To pytanie o odpowiedzialność za tę zbrodnię, o to, jak mają być potraktowani i ostatecznie ustaleni ci, którzy podjęli decyzję i ci, którzy ją wykonali. Tu, w Polsce, ale przede wszystkim tam, w Rosji. To zadanie wielkie i trudne, ale trzeba je podjąć, w interesie Polski, w interesie naszego regionu, ale także w interesie całej wolnej Europy" - mówił.

"Mamy dzisiaj taki wybór. Ten wybór rozgrywa się dzisiaj na Ukrainie, ale może przenieść się w tym swoim najostrzejszym, wojennym wydaniu także i dalej" - mówił Kaczyński.
Jak wyjaśnił "to jest pytanie o to, czy będziemy nadal wolni, czy będziemy żyli pod groźbą terroru, terrorystycznego, bandyckiego państwa". "Zwracam się do tych na Zachodzie. To, co widzą dzisiaj na Ukrainie może się zdarzyć nie tylko tam, nie tylko w Polsce, bo może to ich nic nie obchodzi. To się może zdarzyć także w Paryżu, to się może zdarzyć jeszcze łatwiej w Berlinie i w Rzymie" - mówił Kaczyński.

"Tchórzostwo i głupota zawsze przegrywają, a w Moskwie potrafią to wykorzystać" - podkreślił prezes PiS. Jednocześnie wezwał "całą wolną Europę do wielkiej mobilizacji" w obronie Ukrainy i wolności.

"Z tego miejsca wzywam całą wolną Europę do wielkiej mobilizacji w obronie Ukrainy. W obronie wolności" - mówił prezes PiS. "Częścią tej obrony jest ostateczne, także w sensie personalnej odpowiedzialności, wyjaśnienie tej sprawy i postawienie wszystkich sprawców przed sądem. I to jest nasz cel. To jest cel, który musimy zrealizować" - zaznaczył Kaczyński.

Według organizatorów w niedzielnej uroczystości przed Pałacem Prezydenckim wzięło udział 20 tysięcy osób. 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, w katastrofie samolotu Tu-154M, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

PAP
https://radiopoznan.fm/n/1kWipN
KOMENTARZE 0