Prezes PiS został zapytany w piątek w Polskim Radiu 24 jakie działanie mogłoby w sposób rzeczywisty położyć prezydenta Rosji Władimira Putina w takiej sytuacji, by przerwał wojnę na Ukrainie.
Takim działaniem, które proponowałem w Kijowie, i które uważam w dalszym ciągu za najskuteczniejsze, to byłaby misja pokojowa NATO na terenie Ukrainy
- odparł Kaczyński.
Ale - jak dodał - zostało to zakwestionowane.
Wobec tego bardzo chętnie usłyszę jakiś inny projekt. Ale właśnie taki, który prowadzi do pokoju w możliwie krótkim czasie, który daje szansę Ukrainie, daje szansę, żeby ta wojna nie zakończyła się czymś, co byłoby wielką tragedią i klęską nie tylko Ukrainy, ale całego Zachodu, a mianowicie okupacją Ukrainy
- powiedział prezes PiS.
Na uwagę, że prezydent Andrzej Duda zapowiedział kontynuowanie rozmów z amerykańskim prezydentem na ten temat, próbując znaleźć taki format, który będzie można realnie zastosować, a który nie wprowadzi Polskę i NATO na ścieżkę wojenną.
Jeżeli chodzi o kwestie formatu, to jest to sprawa do dyskusji. Chodzi o samo zademonstrowanie determinacji i - można, to tak chyba określić - o zmianę tego wrażenia, które dzisiaj niektórzy mają, być może mają je w Moskwie także, że tu jedna strona się bardziej obawia. I tą bardziej obawiającą się stroną jest ta strona NATO-wska, strona demokratyczna, strona wolnościowa. To jest bardzo niedobre wrażenie
- podkreślił Kaczyński.
"Sądzę, że działania, które pozwoliłyby przekonać Moskwę, że to nie jest tak, że ktoś się jej tak bardzo boi, byłyby czymś rozstrzygającym w tym starciu" - ocenił prezes PiS.
Wicepremier Kaczyński pytany w Polskim Radiu 24 o zmiany, jakie miałby być wprowadzone w konstytucji odparł:
Chcemy, aby sumy, które są wydawane na potrzeby obronne, nie były zaliczane do tych 55 (proc. PKB-PAP). To próg ostrzegawczy, a później 60, to próg ostateczny, którego przekroczenie wymagałoby natychmiastowego zrównoważenia budżetu, a więc bardzo daleko idących cięć, albo ogromnego podniesienia podatków, a więc potężnego uderzenia właściwie we wszystkie dziedziny życia. Dlatego chcemy, by konstytucja została zmieniona.
"Ale proszę pamiętać, że nie możemy zrobić tego sami; musimy to zrobić, przynajmniej z dużą częścią opozycji” – zaznaczył lider PiS. Przypomniał, że tej sprawie było poświęcone spotkanie poniedziałkowe spotkanie w KPRM. Wówczas premier Mateusz Morawiecki spotkał się z przedstawicielami ugrupowań parlamentarnych. Uczestniczył w nich również wicepremier Kaczyński. Podczas spotkania szef rządu zaproponował pakiet wymagający zmian w konstytucji, dotyczący m.in. wyłączenie finansowania armii z progów zadłużenia oraz możliwość konfiskaty majątków rosyjskich oligarchów.
Spotkanie nie przyniosło jakiegoś jednoznacznego wyniku. Chcemy przedłożyć te zmiany. Jeżeli ktoś chce w tym momencie pomóc, a nie przeszkadzać temu wszystkiemu, co musimy uczynić w dziedzinie zbrojeń, to powinien te zmiany poprzeć
– zaznaczył prezes PiS.
Druga kwestia wymagająca zmian w konstytucji to – jak mówił - konfiskata majątków rosyjskich w Polsce.
Gdybyśmy przeprowadzili to bez zmiany w konstytucji, byłoby to z tą konstytucją sprzeczne. My nie chcemy łamać konstytucji i w związku z tym chcemy wprowadzić pewien wyjątek odnoszący się do sytuacji nadzwyczajnej m.in. wojennej
– mówił.
"Ta konfiskata to jest jeden z elementów nacisku na Rosję, by ona zaprzestała agresji. To jest droga do ratowania życia ludzi, dzieci, kobiet, bezbronnych cywilów, którzy dziś giną na Ukrainie” - zaznaczył.
"Każdy, kto nie będzie chciał podnieść ręki za tą zmianą, będzie się jakoś do tych zbrodni dokładał” – stwierdził.