Szum mikserów, odgłosy garnków, krojenie, siekanie zjednoczyło najważniejsze ugrupowania, chociaż każdy z polityków miał inny przepis nie tylko na życie. Maciejowi Banaszakowi z Ruchu Palikota brakowało ważnej przyprawy do świątecznego mazurka - marihuany!
Arkady Fiedler z rządzącej Platformy musiał zadowolić się odrobiną kawioru do świątecznych jaj. A kawiorowa zazwyczaj lewica tym razem zajęła się typowo polską żurawiną - tłumaczy Waldemar Witkowski z Unii Pracy. O transparentność składników dbał Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS. Święta to specjalna okazja - trafnie podsumowuje ponoć najlepszy kucharz wśród poznańskich polityków Norbert Napieraj.
Degustacja świątecznych potraw odbyła się bez nadmiaru krytyki i z obopólnym zrozumieniem.