Na zaśnieżonej plaży jeziora Winiary w Gnieźnie zaparkowały trzy wozy strażackie, rozłożono namiot w którym ćwiczono też pierwszą pomoc.
Do przerębla wchodzili strażacy ubrani w wodoszczelne kombinezony. Lód ma około 5-6 cm grubości.
Młodszy ogniomistrz Arkadiusz Kurkowski, po wyjściu z przerębla powiedział, że woda jest bardzo zimna.
- Człowiek bez kombinezonu mógłby w niej przeżyć najwyżej 10-do 20 minut. Bez ostrych narzędzi byłoby bardzo trudno bez pomocy wyjść z takiego przerębla - dodaje.
Tej zimy strażacy z powiatu gnieźnieńskiego używali już sań lodowych w prawdziwych akcjach. Na szczęście nie trzeba było ratować ludzi tylko...psy, pod którymi załamał się lód.
- W ten sposób uratowano trzy czworonogi - powiedział rzecznik straży pożarnej w Gnieźnie starszy kapitan Jarosław Łagutoczkin.