W rzeczywistości mieszkańców zapewne jest więcej. Część osób nie jest zameldowana, a 15,5 tysiąca ma meldunek czasowy. Liczba zameldowanych na stałe ma jednak znaczenie. Może wpłynąć chociażby na liczbę radnych w mieście. W mieście powyżej pół miliona jest 37 radnych, a poniżej 500 tysięcy - 34. GUS podaje dane w granicach 545 tysięcy. Ale także GUS zauważa tendencję spadkową. Zdaniem GUS-u w 2050 roku, Poznań będzie miał tylko 400 tysięcy ludzi.
Radny Platformy Obywatelskiej, a jednocześnie naukowiec zajmujący się planowaniem przestrzennym i rozwojem metropolii - Łukasz Mikuła mówi, że mamy teraz symboliczny moment. Ilu mieszkańców Poznania formalnie jest poznaniakami, a więc ilu figuruje w miejskiej bazie zameldowanych na stałe? I jak się to się zmieniło w ostatnich latach? - 31 grudnia 2015 roku na stałe zameldowanych w Poznaniu było 496 244 mieszkańców, a 1 stycznia 2016 roku o 101 mniej - mówi Katarzyna Wilk, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Poznania.
Kto najczęściej opuszcza Poznań? Dlaczego ludzie wyprowadzają się z Poznania? Zdaniem radnego PIS Adama Pawlika - o wyprowadzce z miasta decydują finanse. Radny Zjednoczonej Lewicy Tomasz Lewandowski mówi, że nowe władze miasta zmieniły już politykę i zachęcają mieszkańców do zostania w Poznaniu, ale spadku liczby od razu się nie zatrzyma: Były wiceprezydent Poznania, a obecnie radny - Tomasz Kayser cieszy się z tego, że mieszkańcy z Poznania nie wyprowadzają się na drugi koniec Polski, a jedynie w pobliże Poznania. Radny PiS Michał Grześ ma taki sposób liczenia mieszkańców, który pozwala mu powiedzieć, że Poznań ma 600 tysięcy.
Czy powinno się pójść drogą przywilejów dla zameldowanych w Poznaniu i jednocześnie utrudnień dla mieszkańców powiatu? Czy może zasadą, w oparciu o którą powinien się rozwijać Poznań ma być tworzenie z sąsiednimi gminami rzeczywistej aglomeracji, w ramach której finansowanie np. oświaty czy kultury wspierałby powiat - a w szkołach, komunikacji czy służbie zdrowia nie byłoby różnicowania na mieszkańców miasta i gmin powiatu poznańskiego?
W jaki sposób powinno się liczyć liczbę mieszkańców? - Raczej nie w oparciu o stały meldunek - uważa radny Łukasz Mikuła. Prezydent Jacek Jaśkowiak twierdzi, że trzeba zatrzymywać młodych ludzi w Poznaniu. Prezydent twierdzi, że podejmuje w te j sprawie odpowiednie decyzje. Zdaniem Andrzej Wituskiego, byłego prezydenta Poznania z lat 1982-1990, przyczyną wyprowadzki jest coraz lepsza oferta podpoznańskich gmin, lepszy dojazd.
Co Państwo sądzą o wizji Poznania 400-tysięcznego? Kto z Państwa wyprowadził się z miasta i dlaczego? Co musiałoby się stać, żeby zatrzymać spadek liczby mieszkańców Poznania?