NA ANTENIE: RHAPSODY IN BLUE [fragment]/KATIA, MARIELLE LABEQUE fortepiany
Studio nagrań Ogłoszenia BIP Cennik
SŁUCHAJ RADIA ON-LINE
 

Jak zatrzymać poznaniaków w Poznaniu?

Publikacja: 13.01.2016 g.12:20  Aktualizacja: 13.01.2016 g.12:21 Adam Michalkiewicz
Poznań
Jeżeli weźmiemy pod uwagę liczbę osób na stałe zameldowanych w mieście, to w stolicy Wielkopolski już dziś żyje mniej niż 500 tysięcy ludzi.
Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Udostępnij na Google Plus Udostępnij na LinkedIn
Deptak - pusta ulica - Jacek Butlewski
/ Fot. Jacek Butlewski

W rzeczywistości mieszkańców zapewne jest więcej. Część osób nie jest zameldowana, a 15,5 tysiąca ma meldunek czasowy. Liczba zameldowanych na stałe ma jednak znaczenie. Może wpłynąć chociażby na liczbę radnych w mieście. W mieście powyżej pół miliona jest 37 radnych, a poniżej 500 tysięcy - 34. GUS podaje dane w granicach 545 tysięcy. Ale także GUS zauważa tendencję spadkową. Zdaniem GUS-u w 2050 roku, Poznań będzie miał tylko 400 tysięcy ludzi.

Radny Platformy Obywatelskiej, a jednocześnie naukowiec zajmujący się planowaniem przestrzennym i rozwojem metropolii - Łukasz Mikuła mówi, że mamy teraz symboliczny moment. Ilu mieszkańców Poznania formalnie jest poznaniakami, a więc ilu figuruje w miejskiej bazie zameldowanych na stałe? I jak się to się zmieniło w ostatnich latach? - 31 grudnia 2015 roku na stałe zameldowanych w Poznaniu było 496 244 mieszkańców, a 1 stycznia 2016 roku o 101 mniej - mówi Katarzyna Wilk, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta Poznania.

Kto najczęściej opuszcza Poznań? Dlaczego ludzie wyprowadzają się z Poznania? Zdaniem radnego PIS Adama Pawlika - o wyprowadzce z miasta decydują finanse. Radny Zjednoczonej Lewicy Tomasz Lewandowski mówi, że nowe władze miasta zmieniły już politykę i zachęcają mieszkańców do zostania w Poznaniu, ale spadku liczby od razu się nie zatrzyma: Były wiceprezydent Poznania, a obecnie radny - Tomasz Kayser cieszy się z tego, że mieszkańcy z Poznania nie wyprowadzają się na drugi koniec Polski, a jedynie w pobliże Poznania. Radny PiS Michał Grześ ma taki sposób liczenia mieszkańców, który pozwala mu powiedzieć, że Poznań ma 600 tysięcy.

Czy powinno się pójść drogą przywilejów dla zameldowanych w Poznaniu i jednocześnie utrudnień dla mieszkańców powiatu? Czy może zasadą, w oparciu o którą powinien się rozwijać Poznań ma być tworzenie z sąsiednimi gminami rzeczywistej aglomeracji, w ramach której finansowanie np. oświaty czy kultury wspierałby powiat - a w szkołach, komunikacji czy służbie zdrowia nie byłoby różnicowania na mieszkańców miasta i gmin powiatu poznańskiego?

W jaki sposób powinno się liczyć liczbę mieszkańców? - Raczej nie w oparciu o stały meldunek - uważa radny Łukasz Mikuła. Prezydent Jacek Jaśkowiak twierdzi, że trzeba zatrzymywać młodych ludzi w Poznaniu. Prezydent twierdzi, że podejmuje w te j sprawie odpowiednie decyzje. Zdaniem Andrzej Wituskiego, byłego prezydenta Poznania z lat 1982-1990, przyczyną wyprowadzki jest coraz lepsza oferta podpoznańskich gmin, lepszy dojazd.

Co Państwo sądzą o wizji Poznania 400-tysięcznego? Kto z Państwa wyprowadził się z miasta i dlaczego? Co musiałoby się stać, żeby zatrzymać spadek liczby mieszkańców Poznania?

https://radiopoznan.fm/n/11iapm