Przewrócił się na leśnej ścieżce koło Gostynia w czasie rowerowego spaceru z trójką kolegów i ojcem jednego z nich. W pewnym momencie w czasie zjeżdżania ze wzniesienia 14-latek przewrócił się i doznał urazu głowy.
Jak mówi Radiu Poznań oficer prasowy gostyńskiej policji Sebastian Myszkiewicz, chłopiec prawdopodobnie zahaczył kierownicą jednośladu o drzewo. Niestety młody rowerzysta nie miał kasku ochronnego na głowie. Pozostała trójka miała.
Jak podkreśla Sebastian Myszkiewicz, gostyńska policja nie dostała póki co informacji z poznańskiego szpitala, by obrażenia głowy zagrażały życiu czy zdrowiu chłopca. Gostyńska policja rozpoczęła postępowanie w tej sprawie pod kątem "narażenie 14-latka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Na razie policjanci nie postawili nikomu zarzutu.