Prywatny detektyw ustalił, że mężczyzna wylądował w Wiedniu i pojechał pociągiem w nieznanym kierunku. Okazało się, że Łukasz był w Tajlandii z kolegą, z którym pracował i mieszkał w Holandii. Zaginięcie tego mężczyzny również zgłoszono w Śremie.
W ubiegłym tygodniu tamtejsza policja została poinformowana przez Interpol, że mężczyzna trafił do aresztu w Holandii pod zarzutem przemytu narkotyków.
Los Łukasza Ł. nadal był jednak nieznany, co potwierdził Radiu Poznań Adam Wojciński z Komendy Powiatowej Policji w Śremie. Choć istniało prawdopodobieństwo, że również on przebywa w areszcie w jednym z państw Unii Europejskiej, nie było potwierdzenia. Mówiło się o opóźnieniach w przepływie informacji.
Tymczasem jak pisze Fakt, Łukasz Ł. "odnalazł się" w areszcie w Niemczech. Postawiono mu zarzut przemytu znacznej ilości narkotyków. Informacje na ten temat miały zostać już przekazane przez niemiecki sąd matce Łukasza Ł.