Justyna Socha musi zapłacić dwa tysiące złotych grzywny i pięć tysięcy złotych nawiązki za pomówienie warszawskiego epidemiologa. Dr Paweł Grzesiowski poczuł się znieważony słowami, których Justyna Socha użyła w petycji wysłanej między innymi do premier Beaty Szydło. Sugerowały, że lekarz jest lobbystą finansowanym przez koncerny farmaceutyczne.
Sąd Okręgowy w Poznaniu podtrzymał wyrok skazujący. Powody takiego rozstrzygnięcia nie są jednak znane, bo uzasadnienie było niejawne. Justyna Socha zapowiada, że będzie się odwoływać wszędzie, gdzie to możliwe.
Wyrok sądu odbieram jako ograniczenie wolności słowa i ogłaszam, że nie zamierzam się z tym godzić. Kierujemy tę sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, ponieważ takie wyroki już były tam wygrane, gdzie Trybunał Praw Człowieka orzekł, że skazywanie kogokolwiek z artykułu 212 Kodeksu Karnego łamie prawa człowieka. Myślę, że państwo polskie zostanie ukarane za ten wyrok.
Justyna Socha kandyduje w jesiennych wyrobach, ale prawomocny wyrok z oskarżenia prywatnego nie pozbawia tej możliwości. Dr. Grzesiowskiego ani jego pełnomocnika nie było w sądzie. Justynę Sochę wspierała natomiast grupa rodziców, którzy podobnie, jak ona, domagają się zniesienia obowiązkowych szczepień w Polsce.
Ponadto wydaje mi się, że tutaj wszystkie partie mają podobny pogląd na tematykę szczepionek. Smutna prawda.