Czterdziestoletni kardiolog zmarł na dyżurze w pleszewskim szpitalu. Ciało mężczyzny znalazł około 10:00 personel. Prokuratura sprawdza, co było przyczyną jego śmierci. Ciało zabezpieczono do sekcji zwłok.
Jak mówi rzecznik pleszewskiej policji Monika Kolaska, lekarz dyżurował od piątku:
- Otrzymaliśmy informację o zgonie lekarza na oddziale kardiologii pleszewskiego szpitala. Okazał się nimi czterdziestoletni mieszkaniec Łodzi. Ostatni kontakt z lekarzem miał miejsce w nocy. Wyjaśniamy wszystkie okoliczności tego zdarzenia, wykluczamy udział osób trzecich - mówi Monika Kolaska.
Na terenie szpitala policja i prokuratura prowadzą czynności, które mają wyjaśnić okoliczności śmierci mężczyzny.
Pracownicy twierdzą, że ostatni kontakt z kardiologiem mieli w nocy, o godzinie 1:00. Wiadomo, że nie był etatowym pracownikiem szpitala, ale miał dyżury.