To z powodu ptasiej grypy, którą potwierdzono u kilkunastu dzikich ptaków znalezionych w pobliżu jeziora Rybno Małe – mówi zastępca wójta gminy Kiszkowo, Bartosz Krąkowski.
W zeszłym roku mieliśmy przypadki ptasiej grypy na Stawach Kiszkowskich, a teraz na jeziorze Rybno Małe, gdzie znaleziono kilkanaście padłych łabędzi, kaczek i gęsi. Zalecenia dla okolicznych rolników są takie, aby nie wchodziły do hodowli osoby postronne. Gdy pójdziemy na spacer nad jezioro lub na ryby, to po powrocie do gospodarstwa trzeba ściśle stosować zasady bioasekuracji. Żeby nie przenieść wirusa ze środowiska naturalnego do gospodarstwa
- wyjaśnia Bartosz Krąkowski.
Wirus ptasiej grypy nie zagrozi ogólnej populacji dzikich ptaków, jednak w hodowli może doprowadzić do konieczności wybicia całego stada.