Placówka za pierwsze pięć miesięcy tego roku odnotowała straty w wysokości blisko 4 mln. zł. Sytuacją nie jest zaskoczony dyrektor szpitala dr Tomasz Karmiński. Tłumaczy, że jest to efekt wprowadzonej w ubiegłym roku sieci szpitali.
Wyjaśnia, że w poprzednim systemie (przed wprowadzeniem sieci) było możliwe wypracowywanie nadwyżek, nadwykonań, bo była taka konieczność z uwagi na życie i zdrowie pacjentów, za które Narodowy Fundusz Zdrowia płacił. W rozwiązaniu wprowadzonym w ubiegłym roku takiej możliwości nie ma. Każdy szpital w sieci otrzymuje na cały rok ryczałt, sztywną kwotę. Zdaniem dyrektora Tomasza Karmińskiego ryczałt dla leszczyńskiego szpitala jest zbyt niski w stosunku do zapotrzebowania na usługi medyczne na tym terenie.
Szef lecznicy w Lesznie przypomina, że trafiają do niej nie tylko pacjenci z Wielkopolski, ale także z Dolnego Śląska i woj. lubuskiego. Dr Karmiński zapewnia, że ta strata nie wpłynie na bezpieczeństwo pacjentów szpitala. Zauważa, że jeśli w poprzednich latach, kiedy szpital borykał się także z problemami ekonomicznymi, bezpieczeństwo pacjentów było na takim poziomie, jakim było, to teraz nie jest na gorszym, jest na takim samym.
Pomoc dla szpitala w Lesznie zadeklarował wicemarszałek woj. wielkopolskiego Maciej Sytek.