Ludzie wyciagneli go z wody i usilowali ratować. Podjęta przez ratowników resuscytacja nie dała wyniku. Zawezwany lekarz stwierdził zgon.
W piątek wieczorem ze stawu w Podarzewie koło Pobiedzisk wyciągnięto ciało 66-letniego mężczyzny. Koroner, który przyjechał na miejsce wykluczył, by do jego śmierci przyczyniły się inne osoby. Na miejscu byli policjanci i strażacy.
W piatek późnym wieczorem (ok. 23.00) służby wezwali mieszkańcy po tym, jak nad stawem znaleźli skuter. Podejrzewali, że jego właściciel mógł się kąpać w stawie.
W całej Polsce w tym roku utonęło ponad sto osób.